Tym razem uczta na słodko. Proponuję opychać się nią albo długo po, albo wręcz zamiast obiadku, bowiem ciężko się od niej oderwać, a sumienie daje o sobie znać, gdyż zatraca się kęs po kęsie.
Halava to indyjski deser rodem z kuchni Pana Kryszny. Zaspokoi nawet wybredne słodyczowe gusta, gdyż jest zwyczajnie pysznościowy!!! Można zajadać na ciepło, ale moim zdaniem lepszy jest dobrze schłodzony, magicznie znikający z lodówki...
Składniki:
- opakowanie kaszy manny (400g)
- margaryna (200g)
- szklanka (0,3l) cukru
- 2,5 szkl. mleka (750ml)
- 3 łyżeczki cynamonu
- 2 łyżeczki kurkumy
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- duża garść ulubionych bakalii
- pomarańcza
Przygotowanie:
W dużym garnku roztapiamy margarynę. Do płynnej już wsypujemy kaszę i intensywnie mieszamy. Prażymy następnie do uzyskania złotobrązowego koloru - około 20 minut, dość często mieszając, szczególnie pod koniec prażenia, gdyż niesamowicie łatwo można ją przypalić.
W międzyczasie...Jeśli mamy garnek z podwójnym dnem - ekstra, jeśli nie, nalewamy do drugiego, zwykłego garnka odrobinę wody, a następnie mleko, zaczynamy podgrzewać. Dosypujemy cukier i przyprawy. Dokładnie mieszamy. Gdy mieszanka się zagotuje, ustawiamy możliwie najmniejszy płomień i wrzucamy dowolne bakalie. Ja dodaję garstkę rodzynek i po pół garstki orzechów ziemnych (niesolonych), płatków migdałowych i kandyzowanej skórki pomarańczowej. Gdy zauważymy, że kasza kończy się prażyć, odcedzamy bakalie z mlecznej zawiesiny. Ostrożnie wlewamy ją po trochę do garnka z kaszą i bardzo intensywnie mieszamy, UWAGA, przez moment może pryskać, strzelać i generalnie po chamsku próbować uciec! Zdławiamy rebelię, wlewamy cały płyn, wrzucamy bakalie, znów mocno mieszamy (już będzie ciężko), przykrywamy garnek i 3 minuty gotujemy na malutkim ogniu. Polecam też dorzucenie kilku kostek gorzkiej (!) czekolady, halavę z i bez czeksy łatwo rozróżnicie na zdjęciu. Następnie wyciskamy sok z pomarańczy, dolewamy do kaszuni, uwaga - ciekawostka - intensywnie mieszamy. Po minutce gotowania, halava gotowa, hurra!!!
Można atakować ją na ciepło, ciężko się oprzeć... Ale, jeśli się uda - przekładamy całość do (np.) foremki do ciasta, wyrównujemy, ugniatamy, studzimy, kroimy i haps!!! Bomba!
Koszt: 8-10 zł za całość, zależy głównie od użytych bakalii
Stopień trudności: średni
Czas przygotowania: ~40 min.





